Szkołę odwiedziło:

13. Marzenia się spełniają!


Za to w holu druga bliźniaczka wraz z opiekunem. Spotkali się z dostawcą prasy i poczty.
-o cześć widzę, że dorobiłeś się laski- zaśmiał się brunet z kozią bródką, w okularach- twoje czasopismo. Jak co tydzień- odparł podając gazetę brunetowi.- nie wiem co ty w tych szmatławcach szukasz- westchnął pod wpływem spojrzenia Caleba.
-dzięki- powiedział krótko wyrywając gazetę i odchodząc kawałek. Spojrzał na okładkę na niej widniał młody mężczyzna o długich blond włosach z papierosem i szerokim uśmiechem na twarzy.- mogłem się tego po nim spodziewać- westchnął i pokręcił głową nie zwracając uwagi na zaciekawioną May.
-co tam masz?!- spytała zaglądając z ciekawością.- to twój brat?- spytała i coś błysnęło. Wyrwała gazetę chłopakowi, nie zaskakując go tym.- przecież to wokalista VAMPIRSÓW!- wykrzyknęła rozradowana.
-Vampirsów?- spytał zaskoczony patrząc na całującą zdjęcie dziewczynę. May szybko przewertowała czasopismo szukając czegoś na temat ulubieńców.
-spójrz- pokazała zdjęcie.- istnieją na rynku od 3 lat. Vampirs tą nazwę wymyślił właśnie on i większość tekstów napisał…
-mogłem się tego spodziewać- pomyślał przewracając oczami, wziął gazetę od dziewczyny i przeczytał coś w rubryce koncertów. Szeroko otworzył oczy, serce zabiło mu szybciej.- A on tu czego?!- pomyślał głośno, odetchnął głęboko i spojrzał na dziewczynę.- chciała byś pójść dziś wieczorem na koncert?
-kto i po co? Mówisz poważnie? A na czyj?- spytała rozanielona tą propozycją- to brzmiało jak zaproszenie na randkę- pomyślała przez chwilę i z szerokim uśmiechem spojrzała na chłopaka.
-na Vampirsów oczywiście. Dziś grają w mieście niedaleko- odparł, a widząc minę czarnowłosej stwierdził, że się zgadza.- bądź tu przed szóstą.
-a jak chcesz nas tam zabrać?- spytała mniej entuzjastycznie. Caleb tajemniczo się uśmiechnął.
-zobaczysz. Przygotuj się i nic nikomu nie mów, nie wolno nam opuszczać dworu…- powiedział tajemniczo Caleb, skierował się do pokoju.
Dziewczyna podskoczyła radośnie i wbiegła do siebie. Nie było jeszcze Gay, więc zaczęła myszkować jej szafie. Wyciągnęła wieszak, na którym wisiał czarny komplet. Uśmiechnęła się do siebie.
Do szóstej została godzina May ubrała kostium, który składał się z czarnych spodni z łańcuszkami wzdłuż nogawki i czerwonej bluzeczki z łańcuszkami zamiast ramiączek. Komplet uzupełniała czarne bluza i adidasy. Poprawiła fryzurę i mocniej podkreśliła makijaż.
Szkoła o tej porze była jeszcze pusta - większość była na podwórku. Nikt nie pałętał się po holu. Wyszła na korytarz, gdzie czekał już Caleb. Ubrany był w czarną koszulkę czarne dżinsy, włosy miał nastroszone i rozpuszczone. A oczy wydawały się prawie czarne. Sprawiał wrażenie, że jest kimś innym niż zwykle. Zbliżyła do chłopaka z uśmiechem. Ten odwzajemnił to lekkim uśmieszkiem. Wyszli z budynku
- gotowa?- spytał gdy doszli do kutej z żelaza bramy. Dziewczyna się rozejrzała i spojrzała pytająco na chłopaka.- na koncert oczywiście- rozbawiła go mina dziewczyny.- ślicznie wyglądasz. Dobrze ci w tym kolorze. Lepiej niż… no wiesz,- zrobił sugestię do jaskrawych kolorów, które zazwyczaj nosiła.
-dzięki. To Gay. Pewnie mnie zabije jak zobaczy jego brak- zachichotała i spojrzała na chłopaka- wyglądasz jakoś tak mrocznie… piłeś dziś krew?- dodała patrząc w ciemnoszare szare oczy chłopaka, ten odwrócił wzrok.- no tak.- westchnęła i podeszła do wampira- jak chcesz jeść to po prostu…- nie dokończyła, gdyż ten odgarnął jej włosy z karku i się wgryzł. Dziewczyna jęknęła z bólu, zamknęła oczy i objęła chłopaka. Podobało się jej jak ten to robi, wręcz pragnęła by cały czas to robił.- skończyłeś?- spytała lekko zawiedziona. Chłopak uśmiechnął się do niej, słysząc jej głos, nie myślał, że komukolwiek to może się podobać.
-a co podobało się?- zażartował wychodząc za bramę.
-nooo. Chcesz tam dotrzeć na piechotę?!- spytała nie widząc żadnego pojazdu.
-nie. Zaczekaj tu.- powiedział wchodząc w las, po chwili wyciągnął z niego motor. Był to zielonoczarny ścigacz marki suzuki.- postanowiłem nie marnować swojej energii dostarczając nas tam w inny sposób. Chyba nie boisz się jazdy motorem?- spytał widząc otwartą buzię dziewczyny.
-to… to ścigacz?!- wykrzyknęła- szybko na nim jeździsz?! Jak szybko?!
-mogę i wolniej…
-żarty sobie stroisz?! Uwielbiam adrenalinę… jedź jak najszybciej. Tylko nie zabij mnie- uśmiechnęła się.
-jesteś dziwna, wiesz.- zaśmiał się nałożył kask i podał drugi dla May. Wsiadł na motor, za nim czarnowłosa mocno objęła w pasie chłopaka. Ten się do siebie uśmiechnął czując jak ta go obejmuje.
Po jakiejś godzinie jazdy dotarli na miejsce koncertu. Zatrzymali się, zdjął kask i zsiedli z motora. Caleb spojrzał na budynek.
-to było bomba!- wykrzyknęła, zerkając na Caleba. Nakazał gestem by szła za nim. Wpuścili ich bez biletów do środka i dotarli pod scenę, gdzie akurat zaczynał się koncert.- zdążyliśmy- zachwyciła się May łapiąc za ramię Caleba.
Patrząc na scenę gdzie znikąd pojawił się wokalista z szerokim uśmiechem, piszczała razem z resztą publiki. Caleb za to przyglądał się mężczyźnie, który najwyraźniej świetnie się bawił na scenie. Ich spojrzenia na ułamek sekundy spotkały się.
-cały on- pomyślał i spojrzał na skaczącą obok niego May. Uśmiechnął się do niej a ta odwzajemniła uśmiech.
-dzięki, że mnie tu przyprowadziłeś- dostał buziaka w policzek. Był nieco zaskoczony tym podziękowaniem. Koncert trwał prawie dwie godziny. Zatrzymali się przy motorze.
-Poczekaj tu na mnie coś zapomniałem…
-co?- zapytała dociekając.
-muszę z kimś pogadać i nie mogę cię wziąć. Poczekasz tu grzecznie? To może kiedyś znów cię zabiorę.- poprosił.
-nie ma sprawy, ale chcę autograf wokalisty. Załatwisz to, co? a ja nie ruszę się od tego miejsca na krok.
-Zobaczę.- uśmiechnął się do niej i po chwili stała sama na parkingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz