Z góry w tym
czasie wyszła May i zobaczyła starszą siostrę. Potarła siniaka na ramieniu i
przyjrzała się jej. Brązowe włosy Jill nie były takie jak przedtem. Były
czerwone i jeszcze nie do końca suche. W ręce trzymała butelkę szamponu.
-
Jill co ty masz na głowie?- spytała May siadając na fotelu.- dziwne. Nigdy nie
robiłyśmy takich kawałów sobie… Może to bransolety…? Może dobrze podejrzewam,
że zmiana koloru włosów jest związana z tymi cacuszkami i tymi…- zamyśliła się
zupełnie ignorując otoczenie i przyglądając się srebrnej bransolecie na
przedramieniu.
***
Jill wpadła do
salonu omiotła wzrokiem prawie pusty salon. Znajdowały się w nim dwie osoby.
Jej siostra Gay i demon Eli.
-GAY!- krzyknęła wściekła Jill
podchodząc do kanapy. Białowłosa spojrzała na starszą siostrę i powstrzymała
się od śmiechu. Eli spojrzał na nią i spadł z kanapy szeroko uśmiechając się.
Po chwili się śmiał, tarzając się na ziemi. Jill zmierzyła go lodowatym
spojrzeniem warknęła coś pod nosem i spojrzała na jedną z bliźniaczkę.- czy to
jakaś zemsta?!- spytała przez zaciśnięte zęby. Pokazując butelkę szamponu do
włosów.
-co?- spytała Gay wtórując dla Eli’ ego.
-to!- wskazała czerwone włosy. Zerknęła
na wybiegającego Dirka, który spojrzał na nią zaskoczony. Po kilku minutach
wyszła May.
-Jill co ty masz na głowie?- spytała May
siadając.
-to zemsta bliźniaczek?! Zgadłam?!-
wykrzyknęła w stronę May, która pogrążyła się w swoim świecie. Spojrzała na
dziewczynę i zamilkła. Gay i Eli, też na nią spojrzeli. Czarnowłosa czując
spojrzenia zerknęła na wszystkich, a Jill przyłożyła jej rękę do czoła.- jesteś
chyba chora.- stwierdziła, a Gay przytaknęła.
-jakaś zamyślona jesteś- przyznała Gay-
co ci jest?! Ty nigdy nie odpływasz...
-tak się zastanawiałam…- zaczęła May.
-ZASTANAWIAŁAŚ SIĘ?!- wykrzyknęły
jednocześnie przerywając dla dziewczyny w pół zdania.
-coś za jedna?! Ty nie jesteś moją
bliźniaczką!- stwierdziła Gay mrużąc oczy. May zaczęła się śmiać z głupich min
robionych przez siostry.
-jestem alien- zaśmiała się zaczynając
płakać z rozbawienia. Eli przekrzywił głowę nie rozumiejąc nic z rozmowy trójki
dziewczyn. Uśmiechnął się, gdy Gay położyła rękę na jego ramieniu i zaczęła je
głaskać. Dziewczyna lubiła to robić. Sama nie wiedziała dlaczego, ale to ją
uspokajało. Zdawała sobie sprawę, że z boku to musi śmiesznie wyglądać.
Uśmiechnęła się do chłopaka i ponownie wróciła do rozmowy z siostrami.
-Dobra „pani zastanawiam się’’ to ty mi
coś dolałaś do szamponu?!- warknęła Jill rzucając w nią buteleczką.
-na pewno nie ja- powiedziały
jednocześnie bliźniaczki.
-mnie nawet w dworze nie było więc nie
miałabym jak. Chyba, że jakoś wolą…- wzruszyła ramionami May.
-a gdzie byłaś co?! chcesz nam ponownie
napędzić kłopotów?!- krzyknęła Jill wyrzucając ręce w górę.
-byłam na koncercie Vampirsów-
odpowiedziała szczerze. A obie siostry popatrzyły na nią ponuro.
-i my mamy w to uwierzyć…- burknęła Gay.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz